Strony

wtorek, 28 stycznia 2014

Sooo cold

Zdjęcia do tego posta powstały przy ponad 10 stopniowym mrozie. 
Przyznam szczerze, że nie było łatwo- ani pozować, ani robić zdjęcia (cykam fotki Marcjannie, a Ona mnie), ponieważ, pomimo rękawiczek, odmarzały nam palce:) No ale jakoś dałyśmy radę. 

Następnym razem, gdy zastanie nas taki mróz, zdjęcia zrobimy gdzieś w środku, zapewne na Palmiarnii;)

A co powiecie na temat tej stylizacji??:)

niedziela, 19 stycznia 2014

Never say never

Po raz kolejny mogę stwierdzić, że nigdy nie mów nigdy;)
Tym razem odnosi się to do kozaków Emu. 

Jeszcze kilka lat temu zarzekałam się, że nigdy ich nie kupię, bo są paskudne (podobnie jak lity, a mam już kilka par:P). Dwa lata temu kupiłam za 20zł zwykłe podróbki w Auchan, żeby się przekonać, jak się w tym ogóle chodzi. Zdziwiłam się wielce, gdy okazało się, że owe buty są wygodne i ciepłe. Kupiłam więc kolejną parę, też podróbek, żeby mieć coś do chodzenia tak o w zimę.

W tym roku doszłam do wniosku, że zainwestuję w oryginały, ponieważ są ze skóry (ostatnio stawiam na jakość, a nie na ilość).
Ponadto w zimie grzeją, a latem chłodzą (podobno:P). 

Długo szukałam info na temat rozmiaru. Gdy już wiedziałam to, co powinnam, zabrałam się za szukanie pary w kolorze czarnym
i w rozmiarze 35/36 (taki jest najmniejszy w rozmiarówce dla dorosłych). Jak się okazało model, który sobie upatrzyłam, czyli Emu Stinger Lo rzadko pojawia się w czerni w r.35/36 oraz kosztuje naprawdę dużo. Poza tym zmierzyłam je w sklepie stacjonarnym i okazało się, że są ciasnawe. Szukałam więc dalej i trafiłam na modele dziecięce. I co najlepsze- ten sam model tylko że dla dzieci występuje w rozmiarze 36
i jest o połowę tańszy:P Różni się tylko kolorem futerka:) 

Trochę się wahałam, ale w końcu stwierdziłam "raz kozie śmierć" i zamówiłam model dziecięcy (czyli Wallaby Lo) i nie żałuję:P Jestem zadowolona- rozmiar jest idealny, a buty są mega ciepłe (ale w sam raz, czyli nie za ciepło, nie za zimno). Zaimpregnowałam je przed pierwszym użyciem, jak każde zamszowe obuwie. No i teraz mogłabym w nich chodzić na okrągło:P


Poniżej możecie zobaczyć je w stylizacji:)

środa, 15 stycznia 2014

Take a risk

Kto nie ryzykuje, ten nie pije szampana. 

Tak powiadają. No i zgodzić się z tym powiedzeniem muszę, bo prawda to:)

W każdej dziedzinie życie należy podejmować ryzyko. Nie ważne, czy coś zyskamy i czy się uda.
Ba, nawet jeśli nam się nie powiedzie, to przynajmniej jesteśmy mądrzejsi, bo zyskujemy wiedzę, której wcześniej nie posiadaliśmy. 

Poza tym wiadomo, człowiek uczy się na błędach, ważne jest, żeby wyciągać z nich wnioski i nie popełniać tych samych;)

Pewnie pomyślicie, co jej się stało, ale przyznaję, że czasami mnie nachodzi na takie uzewnętrznienie się:P

A jak ktoś nie lubi czytać takowych rzeczy, to zapraszam do oglądania obrazków:)

Ps. Przypominam o konkursie KLIK;)

poniedziałek, 13 stycznia 2014

Second anniversary


Dziś mój blog obchodzi drugie urodziny. Niestety nie udało mi się zrobić nowych fotek (zdjęcie zapożyczyłam sobie z zeszłego roku:P), ale chociaż skrobnę kilka słów:)

Na początek chciałam Wam podziękować za to, że jesteście:) To dzięki Wam istnieje ten blog:) Stąd dziękuję za każdy komentarz (czy to pozytywny, czy z konstruktywną krytyką) oraz za każdego nowego obserwatora, który dołącza się z własnej woli czy tutaj, czy na fan page'u na fb:)


Życzę sobie, podobnie jak i w zeszłym roku, bym mogła znaleźć więcej czasu na bloga (a wierzcie że z tym bywa najciężej), żeby więcej osób tu trafiało oraz żebym nie traciła motywacji:)


W ramach podziękowań ogłaszam konkurs, w którym do wygrania jest zestaw kosmetyków firmy Soraya:)



Zasady:

1. Polub profil All about me.
2. Udostępnij to zdjęcie KLIK publicznie na swoim profilu fb.

3. Zostaw komentarz pod tym postem ze swoim adresem e-mail oraz imieniem i pierwszą literą nazwiska.

4. Zostań publicznym obserwatorem mojego bloga (opcjonalnie).

Tylko osoby, które spełnią 3 pierwsze warunki wezmą udział w losowaniu.

Konkurs trwa do 20 stycznia do godz. 23:59. 

Zwycięzcę wylosuję do 3 dni od zakończenia:)


Dziękuję raz jeszcze:*




niedziela, 12 stycznia 2014

Struggling

Zestawy szykowane naprędce są najlepsze:)
Ten zrodził się w mej głowie podczas spontanicznego wyjazdu na zakupy spożywcze. Po zakupach weszłam na chwilę do Orsay'a, gdzie zobaczyłam czarny sweterek z wyprzedaży (przy kasie okazało się, że w tym dniu był jeszcze 20% tańszy) i od razu wiedziałam, że połączę go z moją czarną rozkloszowaną spódnicą. Rajstopy oczywiście miały być czarne, ale dziś rano wymyśliłam sobie, że będą to te z czerwonymi kokardkami. Do tego czarne botki na szpilce i voila, prosta stylizacja gotowa;) 

Niby nic a jednak coś:)
Jak Wam się podoba??;)

czwartek, 9 stycznia 2014

Winter?? Spring??

Piękną mamy wiosnę tej zimy, nieprawdaż??;) Ja na aurę nie narzekam, chociaż niedługo zapowiadają nadejście prawdziwej zimy. Oby nie, no ale pożyjemy, zobaczymy;) Póki jeszcze jej nie ma, to korzystam i pstrykam fotki na zewnątrz, nie martwiąc się o to, czy zmarznę albo czy mi nie leci z nosa:P Nie ukrywam jednak, że cieszyłabym się ze śniegu jedynie dlatego, że biel pięknie odbijałaby światło i wyszłyby fajne zdjęcia, zakładając oczywiście, iż nie będzie ciapy i śnieg się utrzyma:P Bo w naszych polskich realiach o tę ciapę właśnie najłatwiej;)

Ale nie ma co gdybać, co ma być, to będzie;)
Was natomiast zapraszam do obejrzenia stylizacji;)

poniedziałek, 6 stycznia 2014

Never give up

Niedługo mój blog będzie obchodził 2 urodziny. Wiele razy w trakcie jego prowadzenia miałam ochotę dać sobie spokój.
A to dlatego że początkowo zdjęcia były nie takie, później przez niemiłe komentarze, a następnie przez brak czasu.
Jednak za każdym razem stwierdzałam, że tak naprawdę to jest moja jedyna odskocznia od życia codziennego i dlaczego miałabym z tego zrezygnować?? Tylko dlatego, że ktoś lubi sobie ponarzekać?? O nie, nie ze mną te numery;)

Prowadzenie bloga daje mi ogromną radość. Mam stałych czytelników, choć jest ich niewiele, ale mnie nie o to chodzi. Robię tutaj to, co lubię i mam nadzieję, że będę to robić jeszcze przez długi czas:)

A tymczasem zapraszam do obejrzenia kolejnej stylizacji;)

piątek, 3 stycznia 2014

Little blue riding hood

Na początku grudnia zamówiłam sobie w SheInside płaszcz, w którym zakochałam się od pierwszego wejrzenia. Tak naprawdę urzekł mnie
w nim wielki kaptur oraz misiowa podszewka, która wydawała mi się być mega ciepła. Co prawda obawiałam się, jaki płaszcz będzie
w rzeczywistości, ale gdy po świętach paczka do mnie dotarła, nie rozczarowałam się:) Acha, to nie jest post sponsorowany:)

Płaszcz jest mega!! Jest naprawdę ciepły (wiadomo nie na mrozy -20:P) - mi zakrywa pupę, więc to dodatkowy atut, rękawy mają inną podszewkę- zwykłą, pikowaną, ale nie jest zimno w ręce. Jeans jest dobrej jakości, a całość wygląda świetnie. Jedyne co może drażnić, to zapinane płaszcza- jest to jeden troczek wiązany w pasie, jednakże nic nie zawiewa:P 

Płaszcz, który ja zamówiłam, czyli TEN, został wyprzedany. Jednak możecie zamówić taki sam, ale w kolorze szarym, o TUTAJ;) 
Jak dla mnie oba wyglądają jednakowo:)

Poniżej możecie zobaczyć płaszcz w całej okazałości:)
Chciałabym poznać Wasze opinie na jego temat;)
Piszcie w komentarzach, co sądzicie:)


środa, 1 stycznia 2014

New Year's Eve outfit

Na początek chciałabym Wam życzyć Szczęśliwego Nowego Roku, oby ten nadchodzący 2014 rok był lepszy od poprzedniego, a wszystkie Wasze plany oraz marzenia zostały zrealizowane:)

W dzisiejszym wpisie chcę pokazać Wam moją stylizację, którą miałam na sobie podczas wczorajszej imprezy. Zdjęcia nie są najwyższych lotów, ponieważ nie chciałam robić zdjęć z lampą, a mój luby nie opanował jeszcze robienia zdjęć z wysokim ISO, ale jeszcze Go tego nauczę:) 

Mam nadzieję jednak, że i tak z chęcią obejrzycie wczorajszy zestaw:)