Ostatnio zachciało mi się naleśników. Zrobić same naleśniki to żadna
filozofia, ale gorzej jest z nadzieniem do nich.
Dźemu mi się nie
chciało, z resztą tradycyjnego nie jadam (chociaż niedawno odkryłam w Biedronce
dżem z Łowicza
z fajnym składem), ale miałam ochotę na jakiś serek. Z racji tego
że nie jadam nabiału (no dobra, od czasu do czasu
zjem parmezan albo Skyr
czy jogurt grecki ale nie za dużo), to muszę szukać zamienników. No i
wymyśliłam sobie
serek kokosowy :P Nie ma on nic wspólnego z prawdziwym
serkiem, ale w smaku nie odczujecie różnicy :D
Poniżej znajdziecie przepis :)
Składniki:
Naleśniki (wychodzą 4 duże sztuki):
1 całe jajo
50gr mąki owsianej
50gr mąki gryczanej
mleko migdałowe (na oko, około szklanki)
łyżeczka oleju koko
szczypta soli
Twarożek:
0.5 szklanki malin (świeżych bądź mrożonych)
2 łyżki mąki kokosowej
4-6 łyżek mleka kokosowego
1-2 łyżki eytrytolu
Przygotowanie:
1. Wszystkie składniki na naleśniki blendujemy. Ciasto ma być płynne (można dodać wody, jeśli jest zbyt gęste).
2. Rozgrzewamy patelnię i smażymy naleśniki.
3. W międzyczasie blendujemy wszystkie składniki na twarożek (ma być dość gęsty).
4. Gdy naleśniki są usmażone, smarujemy je twarożkiem i zwijamy.
Jeśli trzeba to jeszcze dosładzamy je miodem (polewając je po wierzchu bądź
dodając go do twarożku).
5. Całość można także opruszyć cukrem pudrem z erytrytolu (lub ksylitolu/cukru).
Taki zwykły przepis, ale mam nadzieję, że Wam posmakuje :)