Wiele z Was pytało mnie w wiadomościach prywatnych o moje
nawyki żywieniowe oraz przykładowe posiłki.
Postanowiłam więc napisać o tym
post. Podkreślam, iż nie jestem na diecie, a zdrowo się odżywiam,
czyli w moim
rozumowaniu dieta= zdrowe odżywianie:) Mam nadzieję, że taki wpis przypadnie
Wam do gustu:)
Zacznę od tego, iż zawsze starałam się odżywiać zdrowo, z
przerwami, jednak dopiero od mniej więcej roku
weszłam na poziom hard, czyli
mniej więcej od kiedy zaczęłam ćwiczyć/trenować systematycznie.
Zaczęłam wtedy bardziej interesować się tematyką żywienia, zdrowego odżywiania, odżywiania w sporcie.
Śledzę wielu dietetyków czy trenerów personalnych, czerpię od nich wiedzę, dużo czytam, wyciągam wnioski.
Metodą prób i błędów dostosowuję co jest dla mnie i dla mojego organizmu dobre a co nie. Jakość mojego życia
oraz samopoczucia podniosła się. Myślę, że tym wpisem każdy z Was może zaczerpnąć trochę inspiracji
i zrobić pierwszy krok w kierunku zdrowego żywienia. To nie jest nic trudnego, wystarczy tylko chcieć;)
i zrobić pierwszy krok w kierunku zdrowego żywienia. To nie jest nic trudnego, wystarczy tylko chcieć;)
Żeby było czytelniej, poniżej wypisałam w
punktach, co robię bądź czego nie robię,
a na sam koniec możecie zerknąć na zdjęcia dań:)
a na sam koniec możecie zerknąć na zdjęcia dań:)
- Jadam 5-6 posiłków dziennie, mniej więcej o stałych porach, co 2-3h.
- Bez śniadania nie wyjdę z domu. Dla mnie to podstawowy i najważniejszy posiłek w ciągu dnia.
- Nie jem przetworzonej żywności, czyli fast food’ów,
chipsów i innych przekąsek słonych, gotowych dań ze słoików itp.,
dań z opakowań, zupek w proszku itp., sosów w proszku i innych tego typu rzeczy. - Nie jem także pieczywa (czasami się zdarzy, ale wolę go unikać).
- Nie piję napojów słodzonych, soków z kartonu itp.
- Piję dużo wody (ok.3l dziennie), kawę (tylko
espresso bez mleka i cukru) oraz herbatę (pu-erh i zieloną), a także
przygotowane
przez siebie koktajle warzywno-owocowe. - Nie używam w kuchni przypraw typu Maggi czy Kucharek itp. Raz są niezdrowe, dwa jestem na nie uczulona. Za to używam dużo czosnku, pieprzu, imbiru, papryki, kolendry czy kurkumy.
- Czytam etykiety. Sprawdzam, czy produkty nie mają glutaminianu sodu, różnych E-składników, syropu glukozowo-fruktozowego, sztucznych barwników.
- Nie jem słodyczy oraz wyeliminowałam cukry z diety. Jedynie na co sobie pozwalam to gorzka czekolada od czasu do czasu bądź własne wypieki, które nie zawierają cukru bądź słodzone są miodem lub erytrolem.
- Wszystko gotuję sama, z jak najmniej przetworzonych produktów. Lubię gotować, więc nie mam z tym problemu.
- Kiedy mogę staram się zamieniać bardziej kaloryczne produkty tymi mniej kalorycznymi, np. do zup zamiast śmietany używam jogurtu greckiego.
- Rzadko jadam na mieście. Raz szkoda mi
pieniędzy, dwa nie wiem, z czego co jest zrobione i co dodają, a trzy zwyczajna
porcja
jest dla mnie za duża i nie dojadam do końca (rzadko zgadzają się na przygotowanie połowy porcji, a jeśli już to i tak trzeba
zapłacić jak za normalną). Jeśli już, to staram się wybierać, jak najzdrowsze potrawy. - Rzadko jadam majonez, ewentualnie do jakiś sałatek.
- Nie jem nabiału (mój żołądek źle reaguje), nie piję mleka (chyba że roślinne albo trochę do pieczenia), ale jogurt grecki spożywam, chociaż nie w dużych ilościach i rzadko.
- Do gotowania/smażenia używam oliwy z oliwek, oleju kokosowego oraz oleju ryżowego.
- W skład mojej diety wchodzi dużo warzyw
(uwielbiam brokuł oraz warzywa strączkowe), jaj, płatków owsianych/jaglanych/
gryczanych/ryżowych/żytnich, białe mięso (kurczak i ryby, krewetki, rzadko jem czerwone mięso), owoce (tylko rano i do godziny 14), dużo orzechów (włoskie, laskowe, pekan, nerkowce, brazylijskie, macadamia, migdały, słonecznik), nasiona chia, jagody goji, amarantus ekspandowany, nasiona ostropestu, sezam, miód, morwa biała, mąki pełnoziarniste, makarony pełnoziarniste i ryżowe, ryż, kasze (gryczana, jaglana), fasola, soczewica, ciecierzyca, od czasu do czasu komosa ryżowa. - Nie piję alkoholu, nie palę papierosów, staram się wysypiać.
- Ćwiczę regularnie (crossfit, pole dance, treningi w domu, czasami siłownia).
- Jem masło orzechowe, ale tylko własnej produkcji i nie z orzeszków ziemnych (strasznie mnie uczuliły, gdy raz takie sporządziłam;/).
- Nie liczę dziennego zapotrzebowania kalorycznego, ale staram się, aby posiłki przeze mnie przygotowywane były zdrowe i pożywne.
- Raz w tygodniu pozwalam sobie na tzw. „cheat meal’a”, czyli oszukany posiłek. Co prawda nie ciągnie mnie do słodkiego czy słonych przekąsek i nie mam z tym problemu, ale właśnie wtedy pozwalam sobie na lody czy chipsy (o ile najdzie mnie ochota) albo pizzę.
Poniżej przykładowe posiłki w ciągu dnia (zdjęcia z telefonu):
1.
Śniadanie:
owsianka na wodzie z płatków owsianych/jaglanych/gryczanych/żytnich/ orkiszowych, jagody goji, nasiona chia,
amarantus ekspandowany, sezam,
zmielone siemię lniane, zmielony ostropest, orzechy, owoce.
2.
Drugie śniadanie:
- najczęściej omlet
bananowo-owsiany, miód, orzechy lub krem z awokado/banana/kakao/odżywki białkowej,
- omlet szpinakowy z łososiem,
- omlet z batata,
- omlet jajeczny na słono,
- sałatka,
- pasztet z ciecierzycy/soczewicy/pieczarek,
- pasztet z ciecierzycy/soczewicy/pieczarek,
- koktajl.
3.
Obiad:
jak zobaczycie poniżej obiady są różnorodne i kolorowe. Wyznaję zasadę: 1 porcja mięsa, 1 porcja węgli i 2 porcje warzyw.
W tygodniu obiady gotuję na 2 dni. Pod zdjęciami znajduje się opis dań;)
zdjęcie nr 1: gulasz wołowy z kaszą gryczaną, brokuł/
ryż brązowy, kurczak pieczony, brokuł, fasolka szparagowa/
ryż brązowy, kurczak pieczony, brokuł, szparagi/
ryż brązowy, łosoś pieczony, szparagi, surówka
zdjęcie nr 2: puree z kalafiora i selera, pieczona wołowina, surówka/
ryż brązowy z warzywami i kurczakiem/
ryż brązowy, łosoś pieczony, fasolka szparagowa, surówka/
ryż brązowy, potrawka z kurczaka, brokuł
zdjęcie nr 3: cukinia z czosnkiem, kurczak pieczony, fasolka szparagowa, brokuł/
krem z pieczarek/
makaron pełnoziarnisty z sosem pieczarkowym/
ryż brązowy, kurczak pieczony, fasolka szparagowa, brokuł
zdjęcie nr 4: kurczak pieczony, fasolka szparagowa, brokuł/
schabowy z piersi kurczaka, brokuł, cukinia i pieczarki z czosnkiem/
spaghetti/
faszerowane papryki
zdjęcie nr 5: placki z cukinii/
kurczak pieczony, fasolka szparagowa, brokuł, cukinia z czosnkiem/
kurczak tikka masala, ryż brązowy, surówka/
łosoś pieczony, surówka
zdjęcie nr 6: ryż brązowy, potrawka meksykańska z kurczakiem, surówka/
kasza jaglana, kurczak pieczony, fasolka szparagowa, brokuł/
kasza gryczana, filet z piersi kurczaka, cukinia z czosnkiem, brokuł/
krem z dyni i ciecierzycy
zdjęcie nr 7: carbonara/
makaron ze szpinakiem i kurczakiem/
ryż brązowy, cukinia z czosnkiem, grillowany filet z piersi kurczaka, szpinak z czosnkiem/
pieczone ziemniaki, brokuł, grillowany filet z piersi kurczaka
zdjęcie nr 8: tikka masala/
łosoś, ziemniaczki, brokuł/
ryż brązowy, pieczony kurczak, brokuł/
ryż z warzywami
zdjęcie nr 9: cukinia, brokuł, pierś kurczaka faszerowana pieczarkami i owinięta szynką/
duszona wołowina z duszonymi ziemniakami, marchewką i pietruszką/
schabowy z piersi kurczaka, cukinia, pieczarki/
duszona wołowina z duszonymi ziemniakami, marchewką i pietruszką, surówka
zdjęcie nr 10: pieczony kurczak, kalafior, cukinia/
makaron z krewetkami na winie/
krem z brokuł/
zapiekanka makaronowa z warzywami i kurczakiem
zdjęcie nr 11: ryż curry, grillowana pierś, brokuł, surówka/
makaron z krewetkami/
mielony z wołowiny, ryż brązowy, brokuł/
bataty, pieczony kurczak, brokuł
zdjęcie nr 12: bataty, pieczony kurczak, brokuł/
carbonara/
łosoś, ryż, brokuł/
ryż, brokuł, pierś faszerowana szpinakiem z szynką
zdjęcie nr 13: puree z batatów i pietruszki, łosoś/
ryż curry z warzywami/
krem z białych warzyw na winie/
falafele, bataty, surówka, sos czosnkowy
zdjęcie nr 14: penne z pesto ze szpinaku, bazylii i jarmużu/
ryż kolorowy, fasolka szparagowa, brokuł, kurczak pieczony
zdjęcie nr 15: spaghetti/ krem z brokuł/
krem z pieczarek/ makaron ryżowy z kurczakiem i brokułem
4/5. Posiłek przed/potreningowy:
niekiedy bywa tak, że obiad mam mniej treściwy, to przed treningiem jem banana,
a zaraz po treningu piję odżywkę białkową + zagryzam jakimś węglowodanem (najczęściej banan
bądź moje ciasteczko owsiane). Więc mój dzienny jadłospis składa się z 5 a czasami z 6 posiłków:)
krem z pieczarek/ makaron ryżowy z kurczakiem i brokułem
4/5. Posiłek przed/potreningowy:
niekiedy bywa tak, że obiad mam mniej treściwy, to przed treningiem jem banana,
a zaraz po treningu piję odżywkę białkową + zagryzam jakimś węglowodanem (najczęściej banan
bądź moje ciasteczko owsiane). Więc mój dzienny jadłospis składa się z 5 a czasami z 6 posiłków:)
6.
Kolacja:
różnie, czasami sałatki, czasami omlety, czasami kanapki z pieczywem kruchym.
A na koniec pokażę Wam zdrowe słodycze (własnej produkcji), które jadam- ciasteczka owsiane, zdrowe babeczki
czy lody bananowe.
fot. ja
Na koniec mogę napisać, że nie raz ludzie dziwnie się na mnie patrzą, idącą do pracy z tobołkiem, w którym mam pojemniki
z jedzeniem i butlę wody. Albo gdy idę do kina (a nie mam cheat meal'a) czy na zakupy do galerii handlowej po pracy
z przyrządzonymi wcześniej plackami owsianymi. Powiem tak- nie obchodzi mnie to. To jest moje zdrowie, moje życie,
taki styl sobie obrałam i dobrze mi z tym. Niedobrze jest mi wtedy, gdy będąc w galerii (lub gdziekolwiek w mieście),
widzę kolejki ustawiające się do fast food'ów bądź lubi obżerających się do granic możliwości:)
Każdy ma swoją wolę i robi to co uważa za stosowne:) Ja nikogo nie neguję, nie narzucam, mogę zachęcać co najwyżej:)
Kończąc, jeśli jesteście zainteresowane jakimiś przepisami i chciałybyście, by i takie wpisy się pojawiały, to dajcie znać:)
Mega apetycznie
OdpowiedzUsuńWydaje mi się że to co jemy ma wpływ na nasze samopoczucie, ale czy na zdrowie? To już chyba zależy od 'szczęścia' jeden paląc, pijąc i jedząc śmieci dożyje do 80tki, a drugi tego nie robiąc doczeka się śmierci wcześniej. Znam mnóstwo takich przypadków. Dlatego choć czasem wolę zjeść zdrowo (sałatki, szpinak, płatki, owoce, warzywa uwielbiam! choć szumu w okół jagód goji nie czuję, bo jak dla mnie średnio smaczne) to przenigdy nie rzucę coli i jedzenia z maka. Raz - nie mam parcia na fit, dwa - bo lubię, bo nie muszę się martwić o figurę, a na coś umrzeć i tak trzeba :) placuchy, płatki i 'słodycze' wyglądają apetycznie. No i to, gdzie widzę makaron. Bo kaszy nie znoszę, mięsa właściwie też z wyjątkiem kurczaka w postaci kosteczek (babranie się paluchami w udku..łee..) A i właśnie.. czy 3l wody to nie za dużo? Wiem że 2l dziennie trzeba pić, jednak słyszałam że nie można przesadzać bo to jest również bardzo szkodliwe. Chociaż Ty ćwiczysz, to chyba trochę inaczej :)
OdpowiedzUsuńJsteś genialna Tynko! Twoje normalne, niezmanierowane, nieprzekombinowane i nieprzesadzone podejscie do życia jest super! Wiecej takich ludzi!!!
UsuńWiele z tych potraw wygląda pysznie, podziwiam Cię za konsekwencję, sama teź staram się odźywiać zdrowo, ale aź tak rygorystyczna nie jestem. Nie wyobrażam np. sobie śniadania bez nabiału czy domowego ciasta. Jako pracująca matka 2 dzieci muszę myśleć przede wszystkim co jest dobre dla nich! Małe grzeszniki w postaci pizzy od czasu do czasu, czy zjedzenia czegoś na mieście, myślę, że jeszcze nikomu nie zaszkodziło. Najważniejsze to zachować umiar i wybierać, to co dla nas najlepsze. Ruch na świeżym powietrzu i zbilansowana dieta to jest to!!!
OdpowiedzUsuńCzy na tej samej diecie jest również twój chłopak.....czy jednak musisz gotować mu tzw. męskie jedzenie? Alicja
To nie jest dieta, tylko zdrowe odżywianie:) I je to samo co ja, tylko w większych porcjach. Dla mnie nie ma czegoś takiego jak 'męskie jedzenie';)
UsuńChciałabym umieć się tak trzymać wyznaczonych zasad ;)
OdpowiedzUsuńTwoje dania wyglądają mega smacznie i bardzo zachęcająco!
Dziękuję:)
Usuń