Zaniepokojona objawami opisanymi w poprzednim poście (TUTAJ), stwierdzasz, że może by zbadać tarczycę i idziesz do lekarza.
Ten daje Ci skierowanie na badanie TSH i na tym się kończy. Dodatkowo stwierdza, że wynik jest w normie i odsyła Cię do domu, ale Ty nadal źle się czujesz. Albo od razu daje Ci leki, bo wynik TSH nie do końca mu pasuje, jednak także źle się czujesz pomimo brania tychże leków. Dlaczego??