Cześć:)
Od niedzieli nie pojawił się żaden nowy post, a to dlatego, że byłam przeziębiona, pracowałam z domu (nie mogłam iść na L4) i nie ruszałam się nigdzie. Stąd nie miałam zdjęć żadnej nowej stylizacji:/
Dziś już czuję się dobrze i jest post:D
Co prawda nie jest to post z zestawem, ale z kominem, który uszyłam sobie wczoraj wieczorem:)
Komin powstał z resztek poszewki, które zostały mi z uszycia czapki KLIK.
Początkowo z owych pozostałości chciałam uszyć spódniczkę:)
Jednak gdy skroiłam materiał, sfastrygowałam go i przymierzyłam, to stwierdziłam, że nie jest to dobry pomysł, bo wyglądałam jak +5kg (materiał to polar).
I tak siadłam i myślałam, co by tu wykombinować i zapaliło mi się światełko- komin do kompletu:)
Musi być bardzo ciepły :)
OdpowiedzUsuńwoow, :)
OdpowiedzUsuńMEGA! Aż sama spróbuje:)
OdpowiedzUsuńjesteś pewna, że w zestawie z czapką będzie to wyglądało dobrze?? proszę o zdjęcia, chcę się przekonać;d
OdpowiedzUsuńRewelacja ! Muszę spróbować również, zrobić takie cudo :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam! M.
jaki on ma śliczny kolor i jak milusio wygląda! ;O
OdpowiedzUsuń