Odkąd kupiłam spódnicę z dzisiejszej stylizacji, mogłabym ją nosić codziennie. Co prawda aura na to nie pozwala, bo przecież nie ubiorę takiej spódnicy do kozaków, ale podejrzewam, że na imprezy czy wiosną będę częściej nosić spódnice o takim kroju.
Kiedyś uszyłam sobie podobne- jedną z podwyższonym stanem (wyrzuciłam, bo mi się kolor po jakimś czasie znudził), druga to była sukienka (tuba, gdzieś się zapodziała). Z obu byłam mega dumna, bo to były jedne z pierwszych moich projektów. Miałam także taką jeansową
z rozporkiem z przodu, ale również mi się znudziła i odsprzedałam ją na allegro. Teraz ta będzie święcić triumfy:)
z rozporkiem z przodu, ale również mi się znudziła i odsprzedałam ją na allegro. Teraz ta będzie święcić triumfy:)
Co do dzisiejszej stylizacji, to nie wiem jak Wam, ale mnie taki look zawsze kojarzy mi się z Ditą von Teese. Kiedyś gdy byłam młodsza zawsze marzyło mi się przenieść w lata 40-50 ubiegłego wieku, chociaż na chwilę, żeby poczuć ówczesną modę na własnej skórze:)
Dzisiejszy look jest inspirowany tamtymi czasami, ale ma bardziej nowoczesny charakter.
fot. Marcjanna
spódnica, kolczyki- Orsay | bluzka- nn+DIY | szpilki- Prima Moda | rajstopy- Gatta | torebka- nn | zegarek- Parfois | naszyjnik- allegro.pl | bransoletki- Bracelet SUN, Neuf Bijoux, Hypnose, allegro.pl
Zapraszam na rozdanie KLIK, w którym do wygrania jest bransoletka.
To zdecydowanie Twój kolor!
OdpowiedzUsuńcudownie :)
OdpowiedzUsuńświetna całość <3
OdpowiedzUsuńślicznie wyglądasz :)
OdpowiedzUsuńBardzo elegancko, śliczna torba /ala/
OdpowiedzUsuńślicznie wyglądasz:) bardzo podoba mi się torebka;)
OdpowiedzUsuńbardzo ladnie wgladasz :)))
OdpowiedzUsuńTen naszyjnik jara mnie totalnie :)
OdpowiedzUsuń