W tym roku postanowiłam przebrać się za narzeczoną Frankenstaina (poprzednie lata TUTAJ).
Jednakże nie chciałam zakładać białej sukienki ani malować farbkami włosów na biało-czarno.
Stwierdziłam więc że będzie to narzeczona bardziej podobna do tej z serialu "Dom grozy
(swoją drogą mega dobry serial, już nie mogę doczekać się kolejnego sezonu):)
Z racji tego że większość produktów potrzebnych do wykonania tego makijażu miałam w domu,
postanowiłam dokupić tylko wosk do charakteryzacji, który okazał się nie lada wyzwaniem. Sam produkt jest bardzo fajny,
jednak klei się (woda ani krem nie pomagały przy wykańczaniu) i wygodniej robiło mi się blizny na ręce (próby),
czole i pod obojczykiem, gdyż okolice te są twardsze i łatwiej się go przykleja. Natomiast na policzkach myślałam,
że szału dostanę, ale płynny lateks pomógł:P Wykonanie całości zajęło mi prawie 2 godziny.
Pomimo tego z efektu końcowego jestem zadowolona.
Co sądzicie??;)