Długo zabierałam się za ten post, ale w końcu
znalazłam chwilę, żeby go napisać. Tak naprawdę będzie to seria wpisów,
ponieważ jest tego tak dużo, że jeden byłby mega długi i myślę, że
ciężko byłoby przebrnąć przez wszystko ze zrozumieniem.
Poza tym chciałabym
napisać to jak najbardziej przystępnym językiem, bez medycznych wstawek.
Dlatego sądzę, że w częściach będzie po prostu przystępniej, czytelniej i wygodniej:)
Generalnie ostatnimi czasy temat ten stał się dosyć popularny. Dużo mówi się o chorobach tarczycy
i jaki w ogóle ma ona wpływ na organizm człowieka. Ja skupię się w nim przede wszystkim na niedoczynności,
ponieważ tak naprawdę nią interesuję się najbardziej.
Wiadomo że tarczyca ważna jest zarówno dla kobiety,
jak i dla mężczyzny. Źle funkcjonująca może dawać szereg objawów,
które tak naprawdę mogą być mylone ze zwykłym zmęczeniem, przesileniem, PMS czy
przepracowaniem. Czasami jednak jej subkliniczna postać może nie dawać żadnych
objawów albo są one tak delikatne, że nie jesteśmy tego świadomi, dopóki nie
wykonamy badań (o tym będzie
w kolejnych postach). Dlatego ważna jest samoobserwacja oraz diagnostyka.
Poniżej objawy, na które warto zwrócić uwagę:
- ciągłe zmęczenie, nawet jeśli spało się
7-9h (bądź dłużej),
- osłabienie niezwiązane z przeziębieniem,
- zniechęcenie do aktywności (jakiejkolwiek),
- zwiększone odczuwanie zimna (zwłaszcza ciągle
zimne dłonie i stopy), ciężko się rozgrzać,
- obniżona koncentracja, tzw. mgła mózgowa (np.
opowiadamy o czymś i gubimy wątek),
- bóle mięśniowe niewiadomego pochodzenia,
- bóle stawowe,
- zmienność nastrojów, a co za tym idzie
ciągłe podenerwowanie czy nawet depresja,
- zatrzymywanie wody i obrzęki (zwłaszcza
twarz i powieki, okolice szyi, kostki),
- „puchnięcie” latem, co związane jest z
punktem wyżej,
- przybieranie na wadze bądź waga nie chce
spaść w dół pomimo diety i ćwiczeń,
- możliwe przybieranie na wadze po intensywnych ćwiczeniach fizycznych,
- sucha i szorstka skóra (zwłaszcza kolana i
łokcie),
- ciemniejsza/żółtawa skóra na łokciach i kolanach
(często wiąże się w punktem wyżej),
- zaparcia bądź rozwolnienia, także wzdęcia i
gazy,
- obfite i bolesne bądź nieregularne
i skąpe miesiączki,
- przerzedzenie brwi (zwłaszcza po zewnętrznej
stronie),
- spadek libido,
- wypadające, przerzedzone, słabe włosy i łamliwe paznokcie,
- obrzęki stawów, najczęściej kolanowych,
- obrzęk strun głosowych i języka, który może wywołać
zmianę głosu, najczęściej staje się on wówczas matowy i ochrypły,
- anemia,
- problemy ze snem.
Dlatego jeśli zauważyliście u siebie jeden bądź kilka z
powyższych objawów warto pokusić się o badania tarczycy.
Jednak samo TSH nie wystarczy tak jak sugerują
lekarze. Tak naprawdę ono nic Wam nie powie.
Dopiero pełna diagnostyka może
wskazać na zaburzenia pracy tarczycy.
Ale o tym naprawdę szeroko będę pisać w kolejnym poście.
No dobrze, ale co wpływa na osłabioną pracę tarczycy??
Na początek wytłumaczę Wam pokrótce, o co chodzi. Przysadka
produkuje TSH, a ten z kolei T4 (93%) i T3 (7%). T3 w większości jest
wytwarzane w tkankach docelowych z T4. Działanie hormonów tarczycy, które w
uproszczeniu można scharakteryzować jako nasilające metabolizm, jest związane
przede wszystkim z T3. Tyroksyna (T4) służy przede wszystkim jako surowiec do
przemiany w T3 przez lokalne systemy enzymów (dejodynaz), chociaż wykryto
również mechanizmy, w których T4 działa bezpośrednio.
Czyli mówiąc najprościej- najważniejsza jest konwersja T4
do T3 (odklejenie się jednej cząsteczki jodu z T4 i zostaje T3).
Jeśli jest ona zaburzona, to tarczyca nie będzie prawidłowo
funkcjonować.
Przyczyn może być naprawdę sporo i często jedne wynikają z drugich:
- STRES- czynnik
nr 1 tak naprawdę. W sytuacjach stresowych wytwarzany jest kortyzol, co zaburza konwersję T4
w T3 (powodując wzrost rT3, czyli nieaktywną formę T3, która jest antagonistą), ale jednocześnie może powodować nieszczelną śluzówkę
jelit, tworząc podłoże dla chorób autoimmunologicznych oraz osłabiając system
odpornościowy. Obniża także zdolności wątroby do usuwania nadmiaru
estrogenu, a ten blokuje T4. I oczywiście chroniczny stres sprawia, że
komunikacja pomiędzy podwzgórzem, przysadką, nadnerczami i tarczycą jest
osłabiona.
- zbyt intensywne treningi oraz przetrenowanie-
inaczej mówiąc brak regeneracji, który jest stresem dla organizmu. Powoduje wzmożoną pracę nadnerczy (o tym będzie później), zwiększony kortyzol, zmniejszone T3
oraz zaburzenie w wydzielaniu hormonów steroidowych, które również
wpływają na pracę tarczycy.
- zaburzenia
hormonalne:
- wysoki estrogen- powoduje
wzrost TBG czyli globuliny wiążącej hormony tarczycy, co w konsekwencji
powoduje zmniejszoną ilość wolnych hormonów. Dodatkowo blokuje konwersję
T4 do T3. Typowymi przyczynami są stres oraz tabletki antykoncepcyjne
(nr
1 przyczyn osłabionej pracy tarczycy),
- wysoka prolaktyna- powoduje
zablokowanie TSH oraz najczęściej LH i innych hormonów płciowych,
- niski progesteron- powoduje
spadek hormonów tarczycy, a tym samym spada konwersja T4 do T3 (chociaż
często wyniki zmieszczą się w normie laboratoryjnej),
- wysoki testosteron u kobiet-
testosteron
nasila konwersję T4 w T3, ale niestety w konsekwencji powstaje oporność
komórek na T3. W takim przypadku TSH i T4 są w normie, T3 wysokie, a my mamy objawy niedoczynności.
- zbyt mało kalorii- dieta
redukcyjna przez dłuższy okres czasu jest najczęstszym powodem osłabienia pracy
tarczycy, zbyt mało energii powoduje spadek konwersji T4 w T3 i osłabia pracę
przysadki (centrum dowodzenia hormonami).
- zbyt mała ilość
węglowodanów- 100gr węglowodanów dziennie to minimum dla
kobiet. Dla osób ćwiczących będzie ich znacznie więcej, jednak nie można
podać konkretnych wartości (indywidualne wartości), dlatego diety
niskowęglowodanowe czy tłuszczowe nie są dla kobiet dobre w kontekście
prawidłowej pracy tarczycy. Ponadto niska podaż węglowodanów źle wpływa na funkcjonowanie nadnerczy.
- osłabiona praca podwzgórza- może
skutkować niedoborem seretoniny i dopaminy, które zaburzą komunikację
pomiędzy podwzgórzem, przysadką i tarczycą. Może to być też efekt
chronicznych infekcji, toksyn środowiskowych czy nietolerancji
pokarmowych. W takich przypadkach TSH będzie niskie mimo
objawów niedoczynności.
- niedobory składników
odżywczych (witamin oraz minerałów)- działają podwójnie:
osłabiają nie tylko pracę tarczycy,
ale i konwersję T4 w aktywną formę T3.
O tym będzie szerzej w kolejnych postach.
- problemy pokarmowe,
nietolerancje, nierównowaga flory jelitowej- konwersja T4 w T3 zachodzi
w 60% w wątrobie
i w 20% w jelitach, więc jakiekolwiek zaburzenia
trawienia mogą prowadzić do niskiego T3. Nieoptymalna praca wątroby i
woreczka żółciowego ponadto upośledza detoks hormonów, zwłaszcza estrogenu
(często powodem tego stanu jest wysoki kortyzol). Pasożyty, infekcje czy nierównowaga
flory bakteryjnej również należą do tej kategorii.
- chroniczne infekcje/stany
zapalne- upośledzają konwersję T4 w T3, powodując
wzrost rT3 (czyli odwrotne T3, forma nieaktywna, antagonista T3). Ponadto
pro zapalne cytokiny powodują zmniejszoną wrażliwość komórek na hormony
tarczycy.
Warto w przypadku problemów z tarczycą i system odpornościowym
sprawdzić obecność wirusów CMV, EBV oraz opryszczki.
- dieta prozapalna- czyli
dieta wysoko przetworzona składająca się z glutenu, cukru, nabiału czy złych
proporcji kwasów tłuszczowych omega 3 i 6, będzie powodować stan
zapalny, który z kolei zmniejszy wrażliwość komórek na hormony tarczycy. Do
tego możemy dołączyć soję (zmniejsza absorpcję jodu i jest bogata w
fitoestrogeny), surowe warzywa krzyżowe oraz stymulanty (alkohol, kawę,
mocną herbatę i napoje energetyczne).
- wysoki poziom homocysteiny- problem
dotyczy kobiet stosujących antykoncepcję hormonalną, osoby z niedoborem
kwasu solnego lub stosujące IPP (inhibitory pompy protonowej) czy też
osoby z infekcją H.pylori. Wysoka homocysteina może także wskazywać na
zaburzenia metylacji, co wiąże się z upośledzonym genem MTHFR.
- toksyny- chlor
czy flour są zbliżone budową do jodu, więc stanowią bezpośrednie
niebezpieczeństwo dla tarczycy. Rtęć (zwłaszcza plomby amalgamatowe), pestycydy, substancje wpływające na
hormony (np. chemikalia w kosmetykach) również pośrednio wpływają na
pracę tarczycy.
- anemia- czyli
niedobory wit z gr B, żelaza oraz ferrytyny przez co zarówno mózg jak i
tarczyca mają zmniejszony dostęp do tlenu. W konsekwencji tarczyca nie
jest w stanie poprawnie funkcjonować.
- po ciąży- jest to tzw. poporodowe zapalenie tarczycy, o podłożu autoimmunologicznym, co oznacza, że przyczyną jest nadmierne pobudzenie układu odpornościowego, poprzedzone jest nadczynnością, 5% przypadków przekształca się w Hashimoto,
- niedobór kwasu solnego oraz
sulfatazy (enzymu trawiennego produkowanego przez bakterie jelitowe)- upośledza
trawienie
i absorpcję składników odżywczych, jednocześnie sprzyjając
rozwojowi patogenicznych organizmów i nietolerancji. Niedobory oraz stany
zapalne z kolei osłabią pracę tarczycy. Jest to powszechny pośredni
powodów kaskady problemów ze zdrowiem.
- niestabilny poziom glukozy
we krwi/cukrzyca/insulinoporność- powoduje wzmożoną pracę nadnerczy, które z
kolei potrzebują aktywnego hormonu tarczycy. Chroniczne skoki cukru we
krwi są ogromnym stresem i wiążą się z nieustannym wydzielaniem kortyzolu,
co powoduje osłabienie osi podwzgórze-przysadka-tarczyca i oczywiście
nadnerczy.
- infekcje oraz zakażenia
wirusowe/bakteryjne- bardzo często powikłaniem po tego typu infekcjach są problemy
z tarczycą na tle autoimmunologicznym (Hashimoto czy Gravesa-Basedowa). Będzie
o tym w późniejszych postach.
- zaburzenie genu MTHFR- jest to dość obszerny temat i myślę, że
też coś o tym napiszę w późniejszym czasie.
- wyczerpane nadnercza- są to gruczoły znajdujące się nad nerkami, wytwarzające m.in.
hormony takie jak kortyzol i aldosteron.
Na podstawie badań oraz analizy ich funkcji można
łatwo zaobserwować jak wielkie znaczenie ma stres na nasze zdrowie fizyczne.
Kortyzol jest odpowiedzialny za podnoszenie poziomu glukozy we krwi, która wraz
z pomocą ATP "rozprowadza" T3 do wszystkich komórek naszego ciała.
Dysfunkcja nadnerczy (najczęściej na skutek stresu) również zmniejsza
efektywność konwersji T4 do T3.
Jak widzicie przyczyn nieprawidłowo funkcjonującej tarczycy jest naprawdę wiele, a objawy mogą być niejednoznaczne.
Wiadomo też że nie u każdego wystąpią wszystkie objawy na raz, ale już jeden z powyższych może zasugerować, by pokusić się
o zrobienie badań. Pamiętajmy zwykła profilaktyka jest lepsza niż leczenie:)
W następnym poście opiszę, jakie badania powinno się wykonać, jakie są normy (i dlaczego nie są one miarodajne) oraz jak owe wyniki interpretować. I dlaczego nie zawsze trzeba sięgać po leki :)